3 maja 2016

Epilog

– Hej, słońce – usiadł obok niej na tarasie, pocałował ją w głowę i zamknął w żelaznym uścisku. Blondynka przytuliła się do niego mocno i przymknęła powieki. – Stęskniłem się, wiesz?
– Ja też – szepnęła nie odsuwając się od niego. – Muszę ci powiedzieć o czymś bardzo ważnym.
– Coś się stało? – zapytał i odsunął dziewczynę od siebie. Ta spojrzała na niego ze strachem w oczach, ale mimo wszystko uniosła kąciki ust. – Mów, bo zaczynam się martwić.
– W porządku – wzięła głęboki wdech. – Chodzi o to, że…  Och, Kiki – schowała twarz w dłoniach. – Jestem w ciąży.
Minęło sporo czasu nim słowa wypowiedziane przez Vivienne dotarły do Killiana. Z każdą sekundą coraz bardziej rozumiał, ale starał się to przetrawić w ciszy. Ciszy, która blondynkę dobijała. Zaczynała zastanawiać się nad słusznością czynu. Nie była już tak pewna, czy powinna mówić mu prawdę.
– To znaczy… – odezwał się po dłuższej chwili. Przełknął głośno ślinę i spojrzał na ukochaną. – Będę tatusiem? – zapytał, a Vivienne skinęła głową. – Mój Boże, naprawdę? – westchnął.
– Nie okłamałabym cię – odpowiedziała szeptem. – Przepraszam.
– Za co, słońce? Przecież… Ja też tam byłem – powiedział, a na twarz dziewczyny wkradł się cień uśmiechu. – Poradzimy sobie. Obiecuję, że cię nie zostawię i obiecuję, że postaram się być najlepszym ojcem dla naszego szkraba. Kocham cię całym sobą – przytulił ją do siebie i pogłaskał po włosach.
– Dziękuję, że jesteś – powiedziała i pocałowała jego szyję.
– Zawsze będę, Vi. Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo – odsunął się od niej, aby poprawić jej włosy, a później złożyć na jej ustach pocałunek.
Uśmiechnęła się, kiedy ją całował. Była najszczęśliwszą kobietą na świecie. Miała wszystko.

***
Hej!
Och, przepraszam... Zawaliłam. Wiem, że miały być jeszcze dwa rozdziały i dopiero wtedy epilog, ale nie mogłam.
Mimo wszystko, bardzo się cieszę, że kończę tę historię w ten sposób. Nie mogłabym ich skrzywdzić. Co to, to nie! ;)
Chciałabym Wam ogromnie podziękować za to, że byłyście tu ze mną. ♥ Jesteście najlepsze! ;* Być może dzięki mnie ktoś polubi Szwajcarów? :D
Jak mówiłam, wraz z epilogiem tu, na Stefku i Julii pojawia się pierwszy rozdział. KLIK
Jeśli chodzi o moje zaległości u Was, a są i to duże... To wiecie, wszystko nadrobię. Obiecuję! ;)
Ściskam i jeszcze raz dziękuję ♥♥♥♥♥