4 kwietnia 2016

Rozdział trzynasty

Killian leżał na łóżku i przyglądał się Vivienne, która właśnie patrzyła na widok za oknem. Uśmiechnął się do siebie, bo ta piękna blondynka, jego mała Vivienne, teraz naprawdę była jego. W jakiś sposób czuł się wyjątkowy. Kochała go i nie odrzuciła, a tak się tego obawiał. Niepotrzebnie. Spojrzał na jej anielską twarz i poczuł jak jego serce przyśpiesza. Podniósł się z łóżka i już chwilę później stał za nią, obejmując ją. Złożył czuły pocałunek na czubku jej głowy.
- Celine i Luca pewnie się ucieszą, kiedy się o nas dowiedzą – zaśmiał się. Vi odwróciła się przodem do niego i wywróciła oczami.
- Wcale bym się nie zdziwiła, jeśli by już wiedzieli – powiedziała, ale widząc minę bruneta kontynuowała. – No wiesz, może nas obserwowali z okna? – uniosła kąciki ust. – Nie masz nawet pojęcia jak bardzo Celine ostatnio mnie denerwowała, ale miała rację. Kochasz mnie
- Kocham cię – szepnął i pocałował ją. – Kocham cię szalenie mocno.
Już chwilę później leżała na łóżku śmiejąc się wniebogłosy. Miała potworne łaskotki, a Peier to tylko wykorzystywał. Po chwili jednak przestał i wpił się w jej usta. Objęła jego szyję rękoma i przyciągnęła go jeszcze bardziej do siebie. Kiedy dłoń Killiana wylądowała pod koszulką blondynki, odsunęła go od siebie i pokręciła głową.
- Nie – powiedziała i usiadła.
- Coś się stało? – zapytał i wyciągnął swoją dłoń, w którą złapał jej.
- Po prostu jeszcze nie teraz.
- W porządku – uśmiechnął się. – Chodź tu – zamknął ją w szczelnym uścisku i pocałował w czoło.

~*~

Wywróciła oczami widząc ucieszoną minę Celine. Doskonale wiedziała o co chodziło, takie informacje szybko się rozchodzą. Siedziały na plaży i rozmawiały, kiedy chłopacy mieli trening siłowy. To był jedyny moment, w którym mogły porozmawiać, bo przez cały czas obok kręcili się ich chłopacy. 
- Wreszcie zmądrzał. Wy jesteście dla siebie stworzeni – powiedziała podekscytowana. – Ile się w ogóle znacie?
- Szesnaście lat – uśmiechnęła się na samo wspomnienie o ich pierwszym spotkaniu. – Tylko mam jeden problem – wyprostowała się i westchnęła. – Nie za bardzo mam z kim o tym porozmawiać.
- Ze mną możesz. Jesteś dla mnie jak siostra – spojrzała na nią. – Jesteśmy nawet do siebie podobne. No, mów o co tam chodzi.
- Jak mam powiedzieć mu, że… No… Jezu, głupio mi.
- Że jesteś dziewicą? Na pewno się ucieszy – uśmiechnęła się i wywróciła oczami. – Vivi, nie masz się czym przejmować. I nie powinno być ci głupio. Killian cię kocha i zaczeka ile trzeba
- Nie chodzi o to, że nie chcę, bo… Matko, chcę – powiedziała. Nie czuła się już skrępowana tematem. Celine ją zrozumiała i mogła jej ufać. – Po prostu… Trochę się boję.
- Nie masz się czego bać – uniosła kąciki ust. – Poważnie, Vi. To czysta przyjemność.

~*~

- Chodź na spacer – usłyszała przy uchu. Nie spodziewała się, że ktokolwiek będzie jej przerywał popołudniową drzemkę. Wymamrotała coś niezrozumiale i odwróciła się w drugą stronę. – No, chodź. Będziesz tak spała teraz, tak?
- Mhm – wymamrotała i ziewnęła.
- O nie, nie, nie, moja panno. Wstajesz i idziesz ze swoim ukochanym na spacer czy ci się to podoba czy nie. Jak nie wstaniesz to cię wyniosę stąd.
- Dobra, już – zaśmiała się i wstała z łóżka. Spojrzała na stojącego przed nią bruneta, który zbliżył swoje usta do niej i pocałował ją delikatnie. Przytuliła się do niego z szerokim uśmiechem. Tak strasznie go kochała. Odsunęła się od niego, złapała jego dłoń i razem wyszli na zewnątrz. Spacerowali w ciszy, ale wcale im to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie uwielbiali milczeć w swoim towarzystwie.
- Przez cały czas, kiedy byłaś w Niemczech, myślałem o tobie – ciszę przerwał Peier. – Nawet nie wiesz jak się bałem. Bałem się, że cię stracę i już nigdy nie zobaczę tej roześmianej twarzyczki. Nie usłyszę twojego głosu, śmiech. Nie poczuję twojego zapachu… Chyba już wtedy coś więcej czułem. Nie wiem kiedy to się zaczęło, ale jestem pewny, że nigdy się nie skończy.
- Kiki…
- Nie, poczekaj – powiedział i westchnął. – Kocham cię i nie pozwolę na to, żebyś cierpiała. Chcę, żebyś była szczęśliwa…
- Jestem szczęśliwa – przerwała mu. – Jak nigdy dotąd. Naprawdę cię kocham – ustała i spojrzała w jego oczy. Chwilę później poczuła jak brunet ją całuje.
- Fuuu… nie przy ludziach, jasne? – usłyszeli dobrze znany im głos. Kiedy się odwrócili zauważyli Lucę i śmiejącą się Celine.

~*~

Kiedy otworzyła oczy następnego ranka, uśmiechnęła się do siebie widząc śpiącego Killiana. Przysunęła się do niego i przez chwilę po prostu mu się przyglądała. Potem pogładziła go po policzku i pocałowała go. Była taką szczęściarą mają taki skarb przy sobie. Brunet otworzył najpierw jedno oko, później drugie, a potem wykrzywił usta w uśmiechu i pocałował Keller w usta.
- Dzień dobry – powiedziała, przytulając się do niego. – Jak się panu spało?
- Cudownie, a pani? – objął ją i nie miał najmniejszego zamiaru wypuszczać ją.  – Lubię cię bez makijażu, wiesz? W takich potarganych włosach…
- Nie podlizuj się – zaśmiała się. – Mi spałoby się lepiej, gdybyś nie chrapał!
- Ja chrapię?
- Chyba nie ja! Już miałam pójść do Gregora i Simona – zaśmiała się.

- Ja ci dam do Gregora i Simona. Nigdzie stąd się nie ruszysz. Jesteś tylko moja – powiedział, a później ją pocałował.

***
Hej :)
Dzisiaj "nieco" krótszy rozdział, ale tak kompletnie nie mogłam go napisać. Do tego ktoś mnie rozpraszał (i tak Cię kocham, Haybuniu ♥)
W najbliższym czasie wystartuję z dwiema nowymi historiami (obie w 100% AUT): TU i TU. Możecie zapoznać się bohaterami, zaobserwować blogi (jeśli chcecie :))
Ależ cieplutko się zrobiło. Na dworze dziś było cieplej niż w domu. Aż chciało się wyjść! :)
Do następnego, buziaki :* 

15 komentarzy:

  1. Cześć :D
    Sielanka trwa i super! Niech dziewczyna ma coś od życia dobrego :D Zazdroszczę im. Są taką fajną parą i to jakby nie było z długim stażem :P
    Killian już ma jakieś zapędy, ale dobrze, że Vi go stopuje. Niech poczeka :P
    Pogoda inspiruje do pisania :D
    Na nowości zajrzę zaraz :D
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ;)
    Przecież wiesz Kraftuniu, że uwielbiam Cię rozpraszać! :D
    Co do rozdziału to mimo, że jest krótszy to fajny. Sielanka trwa w najlepsze ;)
    Jeju, niech już będzie kolejny rozdział! Chyba domyślasz się dlaczego xD
    Oni są tacy słodcy (tak to się odmienia? xd) :D
    Nie na dworze, tylko na polu.. zapamiętaj to Stefciu :D
    Ja wczoraj tworzyłam kolejny rozdział na leżaczku w słoneczku ;))
    Buziaki, do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ mi się podoba ten rozdział! ❤
    Lubie takie chwile, gdy nasi bohaterowie spędzają ze sobą tak wiele czasu. Te czułe słówka, pocałunki... Aaa, kocham to!! ❤
    Co do Vi. Dobrze, że powstrzymała Killiana. :) Skoro nie była gotowa, to musiała mu o tym powiedzieć. Musiała być z nim szczera. :) Spodobała mi się reakcja bohatera. ^^ Nie nalegał, a przyjął to na klatę bez żadnego rozpamiętywania czy innego typu wylewania żali :)
    Taką sielankę mogę czytać dzień i noc, więc proszę mi jej nie przerywać! :D
    Czekam na następny! :*
    Buźka! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem!
    Bardzo fajny rozdział. Ja nie wiem, jak ty to robisz, ale przyklejam się za każdym razem wręcz do laptopa jak jakiś glonojad :D
    Ależ uroczo! Mam nadzieję, że tak już zostanie wiecznie i nie wymyślisz czegoś nieprzyjemnego. Bo jakby co, to wiesz... inaczej pogadamy xD Taka sielanka jest cudowna. Koniec i kropka!
    Dobrze, że Vi trochę zastopowała zapędy Killiana, bo różnie to się mogło skończyć :)
    Czekam niecierpliwie! I zajrzałam także na nowości, także tam również czekam. Gdzie Austriacy, tam i ja :D
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Na kilometr bije od nich miłością :D
    Cudnie tu. Cieszę się, że wreszcie są szczęśliwi, oboje na to zasłużyli :)
    Chcę więcej takich cukierkowych rozdziałów!
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej,hej,hej!
    Ojejku! Taki słodki ten rozdział! ❤
    Niby takich nie lubię, ale e Twoim wykonaniu mogłabym czytać i czytać takie słodkości.
    W ogóle oni są taką słodką parą.
    Na nowe blogi zajrzę niebawem i już teraz, tak w ciemno, mogę powiedzieć, że tam zostaję. No i co, że nie lubię Austriaków. Kocham za to Twoja twórczość. :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny i dużo weny życzę.
    Buziaki. ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę sielaneczka :) Miłość u nich widać z daleka, nie trzeba czekać na oficjalne potwierdzenie. Do tego wspierają ich przyjaciele i mają teraz okazję długo pobyć razem.
    Ależ tych opowiadań Twoich... masz dużo pomysłów i to dobrze, ale ja nie wiem, na którego czytaniu się skupić, bo doba jest ograniczona, ale i mój mózg i czasem gubię się we wszystkich blogach, które czytam :D
    W każdym razie czekam tutaj na następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja kocham każdy Twój rozdział i chyba jeszcze bardziej kocham bohaterów, którzy razem są tacy słodcy i idealni :)
    Oni są zakochani w sobie a ja zakochałam się w nich. Heh, czy takie coś jest możliwe? ;)
    A Ty masz pomysły na kolejne historie? Szalejesz, kochana :) A ja już zacieram ręce :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Kochana! <3
    Ogromnie Cię przepraszam, że dopiero teraz tutaj dotarłam :/

    W każdym razie, z pewnością zostanę tu do końca!
    Ta historia jest niezwykła! Jest trochę smutku i rozpaczy, ale również wiele miłości, delikatności i szczęścia.
    Killian i Vivienne są przeuroczy <3 Oczywiście trochę czasu do tego dążyli, ale to nic nie szkodzi. Wręcz przeciwnie. Sądzę, że oboje są dla siebie stworzeni!
    Jestem ciekawa jak zareaguje Kiki na wieść o tym, że będzie tym "pierwszym" :>

    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy!
    Trzymaj się Kochana :*

    Pozdrawiam, Camille.

    OdpowiedzUsuń
  10. przeczytałam już dawno ale skomentować już zapomniałam :D tak to jest jak się czyta jadąc w autobusie i trzeba wysiąść :D

    No cóż ja mogę powiedzieć?
    oni są mega uroczy i kochani i w ogóle <3
    (moja wena właśnie wyszła na spacer)
    dobrze, że im się wszystko poukładało w końcu pomimo że oboje się wzbraniali przez tymi uczuciami. Vi należy się w końcu szczęście w życiu bo się dość nacierpiała. i oby to potrwało jak najdłużej <3
    czekam na następny! :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział - cud, miód i orzeszki, po prostu! ;*
    Podoba mi się, jak Vivi i Killi sobie ufają. *0* Nie śpieszą się do niczego, tylko po prostu spędzają najpiękniejsze chwile. Oj, chce się czytać takie rozdziały! Są tak lekkie, powabne, że można się delektować! <3
    Buziam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Pewnie mnie zabijesz za tą nieobecność pod poprzednim rozdziałem, ale ostatnio straciłam wenę na czytanie i tak oto narobiłam sobie zaległości :/Ale nie przedłużając...
    NARESZCIE! Nawet nie wiesz jak długo czekałam na takie rozdziały. Oboje zmądrzel, są szczęśliwi i nic i nikt nie jest w stanie przerwać tej sielanki <3
    Pozdrawiam i weny życzę! :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej!
    Jestem na szybko :)))
    Rozdział bardzo mi się podoba! Kocham takie czułe słówka i ogólnie gdy jest tak bez problemów. Kiki tym pierwszym? Huhu ciekawe jak na tą wiadomość zareaguje. Ale może będzie szczęśliwy z tego powodu?
    Nie niszcz mi tylko tej sielanki :*
    Czekam!
    Buziaki :*
    Ps. Przepraszam, ale mam ostatnio mega lenia i nawet komentarzy nie chce mi się zostawiać :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak słodko, jak uroczo i jak ładnie. Mam nadzieję, że tak będzie i nic tego nie zburzy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem :)
    Jak się cieszę, że Vivi i Killian tworzą taką zgraną parkę :D
    Vi nie powinna się obawiać powiedzieć przed chłopakiem prawdy. Jestem w 100% pewna, iż jeszcze się ucieszy, że to on ma ten zaszczyt być pierwszym.
    Sielanka trwa i oby trwała jak najdłużej.
    Naprawdę im tego życzę!
    Kochana, jak zawsze wspaniały rozdział!
    Czekam na kolejny!
    Buziaki ;***

    OdpowiedzUsuń